27 faktów o mnie na dzień dobry
Ten blog powstawał w mojej głowie przez ponad 2 lata. Raz zmieniała mi się koncepcja, kiedy indziej brakowało odwagi… Ciągle coś. Nie chciałam się jednak zmuszać, bo wiedziałam, że odpowiedni czas w końcu nadejdzie. I ten czas jest teraz! Na dobry początek przygotowałam 27 faktów o mnie, abyśmy mogli się lepiej poznać. Zaczynamy :)
27 faktów o mnie
- Jestem strasznym zmarzlakiem. Mimo że pierwsze 18 lat swojego życia spędziłam na chłodnym Podlasiu, nie uodporniłam się na zimno – potrafię marznąć przez cały rok.
- Zawsze chciałam mieć starszego brata. Trochę nie wyszło, bo jestem pierwszym dzieckiem swoich rodziców.
- Nie umiem i nie bardzo lubię grać w karty, nie rozróżniam kolorów w kartach i nawet nie umiem tasować.
- Przez słomkę piję prawie wszystko, co przez słomkę da się pić.
- Odkąd po maturze wyprowadziłam się z domu rodzinnego, miejsce zamieszkania zmieniałam 10 razy. Albo 11.
- W szkole zawsze kochałam matematykę i gdy zaczęłam studiować polonistykę, strasznie brakowało mi liczenia i ściślejszego myślenia.
- Nigdy nie paliłam, ale gdy byłam mała, zjadłam rodzicom całą paczkę papierosów. Zostawiłam tylko filtry.
- Aby móc zasnąć dobrym snem, muszę mieć cicho, ciemno i ciepło. I wygodnie.
- Lubię słuchać Britney Spears, ale tylko dwóch pierwszych płyt i tylko do sprzątania lub gdy potrzebuję kopa energetycznego.
- Zawsze byłam nocnym markiem, aż niedawno zaczęłam doceniać poranki. Jednak nie na tyle, by wstawać przed 9.
- Właśnie: pracuję z domu jako freelancer i sama układam sobie dzień.
- Przez całe życie lepiej dogadywałam się z chłopakami, choć skrycie pragnęłam mieć przyjaciółkę od serca.
- Nie cierpię wafli ryżowych ani dźwięku, który powstaje, gdy ktoś je zjada. Brrrrr!
- Uwielbiam pakować zakupy: mam swój system układania towarów na taśmie, a potem wkładania ich do toreb. Bardzo nie lubię, gdy robi to za mnie ktoś inny: ekspedientka (Auchan!) lub harcerz zbierający datki (oni robią to najgorzej!).
- Kocham oglądać seriale, pochłaniam je nałogowo, najlepiej 17 różnych naraz.
- Na 3. roku studiów w większości odżywiałam się pizzą. Zamawiałam dostawę pod drzwi z lokalu znajdującego się dwa piętra niżej.
- Nie umiem i nie lubię tańczyć. Serio, mam dwie lewe nogi. Chyba że się upiję – wtedy mogę wywijać. Ale też nie zawsze.
- Podczas jazdy na rowerze nie umiem oderwać ręki od kierownicy. Dlatego z obawy przed koniecznością zasygnalizowania skrętu po prostu nie jeżdżę.
- W wieku ok. 14 lat opanowałam robienie prostych grafik i stron internetowych. Żałuję, że potem przestałam to rozwijać.
- Jestem introwertykiem i typem domatora. Takie połączenie sprawia, że mogłabym prawie w ogóle nie wychodzić z domu.
- Mam za sobą wiele lat jeżdżenia koleją, a mimo to zawsze obawiam się, że wsiadłam do niewłaściwego pociągu. I jeszcze nigdy się to nie zdarzyło.
- Jako mała dziewczynka rosłam bardzo szybko i byłam jedną z wyższych osób w klasie. Autentycznie modliłam się o to, by przestać rosnąć: chciałam dobić do „okrągłych” 170 cm i na tym się zatrzymać. Mam 169 cm wzrostu.
- Zawsze i wszędzie umiem dostrzec litrówki lub błędy, w ogóle nad tym nie panuję. Mam tak, odkąd pamiętam. Na szczęście teraz mi za to płacą.
- Nie cierpię, nie znoszę, nienawidzę mycia włosów. Nie umiem tego wyjaśnić, ale moim zdaniem to najbardziej zbędna czynność, do jakiej zmusza nas natura.
- Któregoś wolnego weekendu w listopadzie 2013 czytałam o różnych sposobach odżywiania i pod wpływem takiej lektury z dnia na dzień przestałam jeść mięso i odstawiłam cukier.
- Bardzo nie lubię pozować do zdjęć, a jednocześnie chciałabym mieć ładne fotki. Nie umiem nic poradzić na ten paradoks.
- Urodziłam się 27 grudnia i w szkole zawsze musiałam sobie przypominać, ile mam lat – bo gdy podawałam wiek rocznikowy, często bliżej było mi do poprzednich urodzin niż do kolejnych. A kiedy już faktycznie osiągnęłam ten wiek, zaczynał się nowy rok kalendarzowy i podawałam większą liczbę, zgodnie z tym, ile lat miałam rocznikowo…
Dajcie znać, który z 27 faktów o mnie najbardziej Was zaskoczył. A może z czymś macie tak samo? Chętnie się dowiem, że nie jestem sama ze swoimi dziwactwami!
I zapraszam Was do polubienia fanpage’a :)
Pingback: Ula Łupińska – Dlaczego warto być freelancerem? 18 nieoczywistych powodów()